O wykorzystaniu drożdży piekarskich czy też piwnych trochę ostatnio zapomniano. A to wielki błąd! Wspierają bowiem organizm w zasadzie od stóp do głów. W latach 80-tych XX wieku niestrudzoną propagatorką kuracji drożdżami była moja przyjaciółka, autorka wielu bestsellerów – Irena Gumowska.
Jak się okazuje rodzina drożdży jest duża, ale największy pożytek dla zdrowia mamy z drożdży ze szczepu Saccharomyces cerevisiae. Chyba nie mają w przyrodzie żadnych konkurentów pod względem zawartości witamin z grupy B. Według wiarygodnych źródeł w 100 g, samej witaminy B1 potrafią zgromadzić aż do 9700 mcg, natomiast równie cennej dla zdrowia witaminy B2 – nawet do 5500 mcg (wyliczenia dotyczą drożdży suszonych). Wśród witamin z grupy B zawierają jeszcze biotynę (nazywaną witaminą H), witaminę PP (jest jej około 5000 mcg w 100 g), a ponadto kwas pantotenowy oraz niezwykle potrzebny, szczególnie kobietom ciężarnym, kwas foliowy (czyli folacyna).
W drożdżach nie stwierdzono jedynie witaminy B12. Znajdujemy w nich poza tym całą listę łatwo przyswajalnych biopierwiastków, a wśród nich bogactwo cynku, potasu, fosforu, magnezu, żelaza, potasu. Na uwagę zasługuje też to, że drożdże to niebywała wręcz skarbnica mikroelementów rzadkich, jak selen (drożdże selenowe – są takie wyselekcjonowane) czy chrom.
Stanowią one również źródło niemal wszystkich dostępnych aminokwasów. Tu wymienić trzeba przede wszystkim aminokwasy egzogenne, a więc te, które muszą być dla zachowania dobrego zdrowia dostarczane regularne z pożywieniem. Do nich należy np. arginina (o niej ostatnio bardzo głośno), tryptofan (prekursor serotoniny – tzw. hormonu szczęścia) czy leucyna. Mało kto wie, że drożdże stanowią skarbnicę β-glukanu, o którym w ostatnim czasie tak wiele pisze się w światowej literaturze medycznej.
Drożdże zalecamy (nie tylko wiosną) wszystkim osobom prowadzącym wyczerpujący, pełen stresu tryb życia, a także narzekającym na wahania nastroju lub typowe stany depresyjne, kłopoty z koncentracją bądź popadającym w zmęczenie psychiczne, bo m.in. dzięki witaminom z grupy B, pomagają szybko i skutecznie wspomóc nasz układ nerwowy i co najważniejsze - mózg. Sprawdzają się również w zapobieganiu nowotworom, gdyż dostarczają organizmowi ogromnej dawki łatwo przyswajalnego selenu, który jest niezwykle aktywnym antyoksydantem (neutralizuje wolne rodniki). Dzięki zawartości β-glukanu pobudzają układ odpornościowy (konkretnie aktywizują makrofagi), a wiadomo, że z tą naszą odpornością na infekcje wiosną bywa różnie.
Drożdże to znakomity środek dla seniorów, wyczerpanych długimi chorobami (także starczymi), narzekających na demencję lub spadek sprawności intelektualnej. Warto je zaproponować także dzieciom i młodzieży uczącej się, bo ułatwiają przyswajanie wiedzy oraz poprawiają zdrowie cery (wspomagają leczenie trądziku) i włosów (bronią też przed ich nadmiernym wypadaniem). Do kuracji drożdżami warto zachęcać ludzi chorych na cukrzycę, gdyż zawierają nie tylko cenny dla nich chrom, ale i witaminy z grupy B (zwłaszcza B1).
W kuracjach warto sięgać po tzw. drożdże selenowe, a więc takie, gdzie w procesie biotechnologicznym wbudowano w występujące w nich aminokwasy jon selenu (Se). Stanowią one bogate źródło tego mikroelementu w postaci łatwo przyswajalnej. W aptekach i sklepach zielarskich można np. kupić drożdże selenowe z dodatkiem pyłku kwiatowego w kapsułkach firmy GAL.
Fot.:
Pixabay License