Biegać można w każdych warunkach pogodowych za wyjątkiem silnych mrozów kiedy to najlepiej w ogóle nie wychodzić na dwór. Podstawa – to właściwe dobranie odzieży. Należy ubierać się wielowarstwowo (na tzw. cebulkę): podkoszulek, cienki golf, na wierzch – lekka wiatrówka. Na głowie jesienią wystarczy opaska zakrywająca uszy, a zimą – cienka czapka. Przy temperaturze - 10⁰C ubieramy spodnie lub ocieplane getry (na przykład na polarze) oraz rękawiczki. Przed wyjściem na dwór należy wykonać rozgrzewkę lub bieg w miejscu, dzięki czemu wychodzimy rozgrzani i będziemy mniej podatni na zimno.
Nie warto oszczędzać na obuwiu. Należy wybierać obuwie biegowe z oddychających materiałów, sznurowane, dobrze utrzymujące kostkę i nie posiadające sprężyn w podeszwie.
Nie należy zapominać o piciu, nawet wtedy, gdy wydaje nam się, ze nie jesteśmy spragnieni. Organizm wydala z potem nie tylko toksyny, ale też i część potrzebnych mu mikroelementów. Wspaniałym sposobem na regenerację po treningu jest dodanie do butelki z czystą wodą ekstraktu z pichty syberyjskiej.
Najlepsza motywacja – zabrać ze sobą przyjaciela, który także próbuje pokonać poranną chandrę. Będziecie wtedy czuć na sobie odpowiedzialność – jeśli my nie wyjdziemy biegać, nie wyjdzie i on.
Wypracowujemy połączenia neuronowe: utrwalamy emocje, uczucie zadowolenia, które towarzyszy nam w trakcie treningu. W ten sposób powstaje hormon szczęścia czyli serotonina.
Nie warto biegać po asfalcie, który powoduje wybicia stawów. Najlepiej jest biegać po trawie, po ziemi czy po specjalnej nawierzchni np. na stadionach.
Gdy dopiero zaczynamy, możemy biegać 15-20 minut w rytmie 2/2 czyli dwie minuty biegu i dwie minuty marszu. Później można zwiększać czas biegania i zmniejszać czas marszu. W ten sposób stopniowo przejdziemy do nieprzerwanego, lekkiego biegu, który zwiększa naszą wytrzymałość i poprawia zdrowie.
Jeśli nie przygotowujecie się do maratonu, a chcecie tylko podtrzymywać dobre samopoczucie – wystarczy biegać dwa razy w tygodniu.
W trakcie biegu należy wywierać nacisk na środkową część stopy i czubki palców. Nie wolno biegać na samych czubkach palców ani na piętach, ponieważ spowoduje to zbyt duże obciążenie kolan i stawów biodrowych. Oddychamy przez nos i biegniemy w takim tempie, żeby można było swobodnie rozmawiać. Na początku może pojawiać się zadyszka, która przy regularnym bieganiu zanika.
Jeśli zupełnie nie mamy chęci ani siły biegać, dobrym rozwiązaniem będzie praktykowanie chodu skandynawskiego (z kijkami narciarskimi) lub chodu sportowego. Poprzez zwiększanie długości kroku i szybkości uruchomimy dodatkowe grupy mięśni oraz stawy biodrowe i stawy kolanowe.
W trakcie biegania, oprócz mięśni, płuc i układu sercowo-naczyniowego, aktywuje się także układ endokrynny. Wytwarzane są hormony, których zrównoważona praca jest nierozerwalnie związana z procesami metabolicznymi zachodzącymi w organizmie.
Po 10 minutach od rozpoczęcia treningu zaczyna się wytwarzanie hormonu wzrostu, wpływającego na syntezę białek, masę mięśniową, gęstość kości, siłę ścięgien i więzadeł: