O tym, jak ważne są drzewa w naszym otoczeniu, nikogo nie trzeba przekonywać, natomiast liczne protesty mieszkańców, gdy tylko władze planują wycinkę drzew świadczą, że świadomość, jak ważne są zielone płuca, jest coraz większa. Z miast i miasteczek coraz więcej osób ucieka do lasu, aby tam naładować akumulatory. Czynimy to wręcz intuicyjnie, wybierając sąsiedztwo drzew, siadając pod nimi, wypoczywając i odpoczywając z głową nie w chmurach, a w zielonym morzu lasu. Fakt jego dobroczynnych właściwości i oddziaływania na człowieka potwierdzają nie tylko ludowa mądrość, ale także coraz częściej naukowcy z różnych krańców świata.

Spacerkiem w leśny aerozol

O walorach spacerów po lesie pisaliśmy wielokrotnie. Dość przypomnieć bawarskiego księdza dr Sebastiana Kneippa i jego zalecenia. To jemu zawdzięczamy rozpropagowanie m.in. leśnych przechadzek służących zdrowiu i relaksowi. To on wskazał, jak ważny jest spacer w regeneracji sił organizmu, ale także w odzyskiwaniu siły i równowagi po wytężonej pracy. I warto szczególnie teraz to w pełni wykorzystać, kiedy aura zachęca do przebywania na łonie natury.

Ten bawarski duchowny zalecał systematyczne przechadzki leśne wśród ziół i drzew, doceniając dobroczynne działanie wydzielanych przez nie olejków eterycznych na ludzki organizm.

Warto pamiętać o doskonałych właściwościach gatunków dostępnych na wyciągnięcie ręki. Na przykład takich, jak sosna zwyczajna, która występuje powszechnie.

Jako roślina lecznicza wykorzystywana była od dawien dawna i tak jest do dziś. Olejek sosnowy działa bakteriobójczo, wykrztuśnie, przeciwskurczowo. Stosowany do inhalacji lub jako aerozol w infekcjach gardła, krtani, oskrzeli. Naturalny aerozol - wdychamy podczas spacerów właśnie.

Szczególne właściwości ma połączenie tego niezwykłego, sosnowego działania z morskim aerozolem i dlatego szczególnie trzeba z takich urlopowych spacerów na polskim Wybrzeżu korzystać.

Buczyna wzmocni i zrelaksuje

Ścisły związek z naturą jest głęboko zakorzeniony w świadomości wielu społeczeństw, a doceniany i uznany w tak zurbanizowanych przestrzeniach, jak np. japońskie. Co więcej, tamtejszy rząd zdecydował się wykonać badania nad leczniczymi właściwościami tzw. leśnych kąpieli. Nie, nie szukamy w leśnej głuszy wodnego akwenu, w którym można się zanurzyć, ale po prostu: korzystamy z wyjątkowych właściwości, jakie mają drzewa.

Japończycy propagują tzw. Shinrin-yoku (shinrin-leśna, yoku-kąpiel). To spędzanie czasu w lesie, żeby być zdrowszym, szczęśliwszym i spokojniejszym. Shinrin-yoku od dziesiątków lat stanowi jeden z filarów japońskiej kultury i sposób odbudowywania więzi z naturą. Może przybierać różne formy: od uważnych spacerów po lesie, przez wyjście do pobliskiego parku, po chodzenie boso po trawie. Jednak leśne kąpiele mają najlepsze i najbardziej skuteczne działanie.

Skoro dzielimy miłość do muzyki Chopina, to czy połączy nas wrażliwość na leśne piękno, które dobroczynnie zagra z naszą duszą, ale także ciałem, w profilaktyce i zwalczaniu cywilizacyjnych chorób? Powinniśmy koniecznie skorzystać z tych doświadczeń.

„Shinrin-yoku od dziesiątków lat stanowi jeden z filarów japońskiej kultury i sposób odbudowywania naszych więzi z naturą. Może przybierać różne formy: od uważnych spacerów po lesie, przez wyjście do pobliskiego parku, po chodzenie boso po trawie. Jednak leśne kąpiele mają najlepsze i najbardziej skuteczne działanie” - czytamy na stronie wydawnictwa Insignis, które wydało niezwykłą książkę "Shinrin-yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych".

Tamtejsze badania naukowe przypisują szczególne właściwości cedrom, cyprysom i bukom. Jeśli chodzi o buki, takie lasy znajdziemy u nas bez problemu. Mają do tego także urzekający urok pięknej kory (a mamy w lesie podziwiać, oddychać, niespiesznie spacerować), a więc dochodzą także walory estetyczne.

Olejki eteryczne

Skupmy się jednak na tym, co niosą pozytywnego dla zdrowia i samopoczucia. Naukowcy wiążą ich działanie z fitoncydami – olejkami eterycznymi wydzielanymi przez drzewa. Liście bukowe zawierają w swoim składzie fenole i flawonoidy mające działanie antyalergicznym i przeciwzapalnym.

Nasi rodzimi pasjonaci i entuzjaści dendroterapii podkreślają, że obcowanie z bukiem łagodzi napięcia i poprawia humor, regeneruje skołatane nerwy ludzi po przejściach, dodając im siły.

Japończycy zachęcają do praktykowania leśnych kąpieli systematycznie. Jest to prostsze niż by mogło się wydawać. Musimy przebywać i czyńmy to spokojnie, z radością, z pominięciem zaglądania w telefon komórkowy, palenia papierosów, krzyków, hałasów.

Taka leśna kąpiel obniża ciśnienie krwi, reguluje puls, zmniejsza poziom kortyzolu (jest to hormon stresu), dodaje sił witalnych, a także łagodzi stany depresyjne. Co ważne - nie tylko relaksuje, ale także zmaga siły obronne organizmu, czyli możemy powiedzieć, że kolejny raz potwierdza się to, co głosił i propagował dr Sebastian Kneipp.

Z kolei szerzej o japońskich kąpielach leśnych przeczytacie Państwo w książce prof. Qing Li „Shinrin-yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych" wydanej przez Insignis.

Badania Qing Li, eksperta w dziedzinie medycyny leśnej, dowiodły, że obcowanie z drzewami (a nawet ustawienie w mieszkaniu czy biurze odpowiednich roślin czy wdychanie olejków eterycznych), może obniżać ciśnienie krwi, zmniejszać stres, zwiększać energię życiową i pobudzać układ odpornościowy.

Spacerowanie po lesie znakomicie łagodzi stres i wzmaga siły obronne organizmu, które są gotowe walczyć z różnymi schorzeniami, a nawet przypisuje się takiej leśnej terapii działanie przeciwnowotworowe.

Samo zdrowie, sama natura - i to wszystko za darmo. Aby działały, musimy spacerować godzinę dziennie, systematycznie wykorzystując czas urlopu, aby co najmniej tydzień poświęcić na taką terapię.

Święte, magiczne, wyjątkowe

Najlepszą bodaj sławą w wierzeniach wielu ludów cieszy się brzoza. Uważana za matkę lasu, podobno leczy nie tylko ciało, ale i duszę. Jednym z najdawniej stosowanych sposobów jest używanie witek brzozowych do straszenia i odpędzania złych duchów - pisze o tym wyjątkowym drzewie na stronie stołecznej Centralnej Biblioteki Rolniczej im. Oczapowskiego Aleksandra Szymańska. Brzoza poprawia samopoczucie, uspokaja, przynosi ulgę w kłopotach. Wybierzmy zdrowe drzewo, przytulmy się do jej kory, spójrzmy w zieloną koronę. To działa!

Miododajna lipa także jest w czołówce najważniejszych drzew w wielu kulturach. Stanowiła niezwykle cenny produkt do wyrobów przedmiotów użytku domowego. Prawdziwym skarbem ludności wiejskiej było lipowe łyko. Lipa dostarczała również surowca do wypalania węgla drzewnego, a także kwiatów, nasion i kory na leki.

Jej właściwości relaksujące są powszechnie znane. Doskonale czują się w jej sąsiedztwie i poszukujący inspiracji twórcy, i ci, którym trzeba błogiego wytchnienia. Dość przypomnieć jej najsłynniejszego entuzjastę, mistrza Jana z Czarnolasu.
Mocarne dęby dodają wprawdzie siły i witalności, mają sprzyjać rekonwalescentom, ale także warto przypomnieć, że to właśnie pod dębami odbywały się wojenne narady. Jeśli szukamy relaksu, dębina to nie jest towarzystwo do wyciszenia się.
Zdecydowanie dobrze poszukać towarzystwa drzew iglastych: jodły, świerku, modrzewia. Nie tylko pomogą odnaleźć równowagę, ale zainspirują, także do odpowiednich życiowych wyborów.

Nie tylko w lesie

Drzewni przyjaciele czekają na nas nie tylko w lesie. Rozejrzyjmy się za nimi także na działce i w ogrodzie. Chodzi bowiem o drzewa owocowe.

Czereśnia bywa nazywana drzewem kobiet, pomaga odnaleźć przygasłą kobiecość i uwierzyć w siebie.

Sąsiedztwo wiśni rozwesela, sprzyja radosnej zabawie, także erotycznym igraszkom, ma pomóc przezwyciężać zahamowania w tej dziedzinie.

Energia gruszy pomaga w samoakceptacji i zrozumieniu samego siebie.

Jabłoń to symbol życia i obfitości. Podobno odmładza umysł i pozwala na porozumienie z młodym pokoleniem.